wtorek, 23 lipca 2013

TYKOCIN 2013

Po trzech latach powróciłem do Tykocina... Wjeżdżałem do niego pełen niepokoju. Czy czar, jaki na mnie zostawił poprzednim razem, nie pryśnie jak stanę na tykocińskim rynku, czy to miasto nadal będzie magicznym, wyjątkowym miejscem... Miejscem gdzie czas płynie wolniej, a człowiek zapomina o troskach codziennego dnia...




Do Tykocina wjeżdżałem od strony Goniądza i powitały mnie z daleka widoczne wieże kościoła oraz odbudowany tykociński zamek.










Po wjechaniu do miasta moje obawy prysły, czar pozostał... a nawet jest większy...







Niezmienne wrażenie robi Restauracja "Tejsza", która znajduje się nieopodal Synagogi. Możemy posmakować w niej specjałów kuchni żydowskiej. Restauracja mieści się w piwnicy, a jej wystrój i klimat jest połączeniem żydowskiej karczmy i mieszkania... Zapachy dochodzące z kuchni kuszą do skosztowania jej wyrobów. Cymes, kreplechy czy kugel zasługują na szczególne uznanie, a piernik po żydowsku będzie zwieńczeniem kulinarnej uczty... Całości uroku dodaje bardzo miła i sympatyczna obsługa.





Więcej informacji o Tykocinie znajdziecie w moim poprzednim wpisie o tym mieście: U Pana Boga w... Tykocinie.