niedziela, 26 kwietnia 2020

Biebrzański cud natury

Z wielką uwagą i niepokojem śledziłem przez ostatnie dni sytuację w Biebrzańskim Parku Narodowym. Ogromny pożar zniszczył wiele cennych i przepięknych miejsc.
Park ten odwiedziłem 7 lat temu. Wówczas pogoda była inna. Często padały deszcze, a poziom wody w Biebrzy uniemożliwiał wybranie się w podróż łódką po jej rozlewiskach.
Te moje zdjęcia sprzed kilku lat, pełne zieleni i bujnej roślinności skąpanej w deszczowych chmurach, bardzo ostro kontrastują z wypalonymi połaciami trzcinowisk pokazywanymi w mediach.



Serce boli, ale jest nadzieja, że biebrzańskie rozlewiska na nowo powrócą do życia.
Teraz niech przemówią zdjęcia sprzed lat...
















































wtorek, 9 lipca 2019

Trójstyk wzajemnego szacunku.

Ten post będzie nieco inny od dotychczasowych. Będzie bardziej odezwą niż promocją ciekawego miejsca. Choć będzie to promocja, ale postawy wzajemnego szacunku.

Bo oto na granicy trzech państw Czech, Niemiec i Polski (kolejność alfabetyczna, żeby nikogo nie wyróżniać) upamiętniono fakt współistnienia trzech narodów. Bardzo różnych i w różny sposób doświadczonych przez historię. To współistnienie opiera się na wzajemnym szacunku, a przynajmniej powinno tak być.

Zapraszam do miejsca położonego nad Nysą Łużycką na Górnych Łużycach podzielonych pomiędzy trzy kraje. 

Zapraszam na Trójstyk Granic.



Trójstyk znajduje się pomiędzy miejscowościami: Hradek nad Nysą, Porajów i Żytawa (Zittau).










Czy zawsze musi być tak, że coś zaczynamy doceniać, jak to stracimy?

Przynależność do Wspólnoty Europejskiej nie jest dana nam na zawsze. A wiele osób jest zdania i robi wiele w tym kierunku, aby nasz kraj wyszedł z Unii… Co będzie równoznaczne z opuszczeniem Strefy Schengen.

Kilka dni temu (6 lipca 2019r.) miałem piękny dzień. Najpierw spędziłem go w Żytawie, łużyckim mieście, choć języka górnołużyckiego nie słyszałem, a jedynie niemiecki. Potem przez Polskę przejechałem do Czech na Trójstyk Granic. Jazda była płynna, a o tym że zmieniam kraje i w jakim się obecnie znajduję wiedziałem po znakach drogowych i stanie asfaltu (najgorszy jest nasz, połatany).

I to jest właśnie piękne, ta swoboda poruszania się, przemieszczania się między państwami bez stania w kolejkach na granicach i bez stresujących kontroli granicznych.
I mam wrażenie, że dopiero kiedy to stracimy, to docenimy jaki wielki skarb mieliśmy…